Rozpoczął się nowy sezon piłkarski, a wraz z nim przyszedł czas na pierwsze derby. Tym razem na swoim terenie rywalizowała ekipa Jaroty Jarocin prowadzona przez trenera Pawła Krysia. Ich rywalem była drużyna Ostrovią 1909 z Ostrowa Wielkopolskiego. Mecz obfitował w emocje do ostatnich sekund.
Ostrovia 1909, to drużyna, która w poprzednim sezonie zajmowała dwunastą pozycję w tabeli Artbud IV Ligi. Pod okiem Józefa Klepaka zdobyli czterdzieści dwa punkty, które były efektem jedenaście zwycięstw, dziewięciu remisów i czternaście porażek. W bieżącym sezonie, Ostrovia rozpoczęła od remisu 1:1 z Obrą Kościan w pierwszej kolejce.
Po spotkaniu z Mieszkiem Gniezno, które zakończyło się niepowodzeniem dla Jaroty, trener Paweł Kryś postanowił wprowadzić dwie zmiany do wyjściowej jedenastki. Ivan Sukhenko i Tomasz Pilarczyk zostali zastąpieni przez Jacka Pacyńskiego i Mateusza Hałasa, którzy znaleźli się na ławce rezerwowych.
Pierwsza połowa meczu rozpoczęła się od zaciętej rywalizacji. Jarota od początku starała się przejąć inicjatywę i zdobyć gola. Mieli szansę na to po dwóch rzutach rożnych, jednak piłka nie trafiła do siatki. Ostrovia odpowiedziała w siódmej minucie skutecznym strzałem, ale bramkarz Mikołaj Marciniak zdołał obronić próbę. Pierwsza próba strzału Jaroty miała miejsce dopiero w 20. minucie gry. Po wspólnej akcji z Vitalim Lysenko, strzał oddał Mateusz Hałas, ale niestety był on niecelny.