Strażacy mają za sobą kolejną pracowitą noc. W nocy z 31 marca na 1 kwietnia lokalna droga prowadząca z Jarocina do Ruska została niemal w całości pokryta kurzymi nóżkami. Czy części martwych kurcząt były primaaprilisowym żartem? Raczej nie, zwłaszcza że nikomu nie było z tego powodu do śmiechu.

Scena jak z apokalipsy na jarocińskiej drodze

Fermy przemysłowe prężnie działają w powiecie jarocińskim, co wiąże się z wieloma skutkami ubocznymi, czy to w postaci nieprzyjemnych zapachów, czy odpadów, które zakłady muszą utylizować. Odpady w postaci kurzych nóżek prawdopodobnie pochodzą właśnie z jednego z transportów. Nie wiadomo tylko, czy były to części przeznaczone do utylizacji, czy może do przetworzenia.

Tak czy inaczej, widok drogi usianej resztkami zwierząt był zatrważający. Odpady zajmowały całą szerokość jezdni na kilku odcinkach, które przez około godzinę oczyszczali strażacy. Uprzedzono kierowców, by na tamten czas skorzystali z alternatywnych tras, ponieważ droga zanieczyszczona kurzymi nóżkami była bardzo niebezpieczna.

Jaka była przyczyna tego zdarzenia?

Trzeba przyznać, że straż pożarna jest niesamowita. Strażacy radzą sobie dosłownie z każdym zadaniem, mimo że zawód ten kojarzymy głównie z pożarnictwem. Tym razem również dzięki strażakom droga powiatowa w ekspresowym tempie znów stała się przejezdna. Pojawiły się nawet głosy, że to przecież zarządca drogi powinien ją oczyścić. Z pewnością czas i bezpieczeństwo kierowców były priorytetem, który nie pozwolił policjantom zlecić tego zadania zarządcy. Wtedy cała akcja potrwałaby nie około godziny, a około dnia.

Potwierdzono już, że kurze nóżki pochodziły z jednego z transportów. Oczywiście należy jeszcze wyjaśnić, dlaczego towar nie został odpowiednio zabezpieczony. Być może doszło do niedopatrzenia lub awarii systemu zabezpieczeń. Wyjaśnieniami zajmie się jarocińska policja.

Więcej newsów z Wielkopolski znajdziesz na stronie: https://www.halopoznan.pl/.