Wielkopolska ostatnio zaskakuje niecodziennymi wydarzeniami. W jednym z kościołów na terenie powiatu kościańskiego ksiądz znalazł nieprzytomnego mężczyznę. Zadzwonił po pomoc. Okazało się, że śpiący mężczyzna wypił środek do dezynfekcji. To cud, że nic mu się nie stało.

Kiedy chęć wypicia alkoholu jest silniejsza niż rozsądek

Osoby uzależnione od alkoholu po przekroczeniu pewnej granicy nie są już w stanie się kontrolować. Picie substancji, które mają jakąkolwiek zawartość alkoholu, nie jest w tym przypadku niczym niezwykłym. Alkoholik tak bardzo potrzebuje alkoholu, że nie cofnie się przed wypiciem denaturatu, czy właśnie środka do dezynfekcji rąk, który zawiera alkohol etylowy lub izopropylowy.

Wypicie środka dezynfekującego oczywiście musi skończyć się zatruciem, które może prowadzić nawet do śmierci. Mężczyzna, który zasnął na ławce w kościele, miał dużo szczęścia, że w poniedziałek rano został zauważony przez księdza. Duchowny wezwał odpowiednie służby i mężczyźnie udzielono fachowej pomocy. Dzięki temu nic mu się nie stało. Uzależniony od alkoholu człowiek pewnie nie doceni tego ratunku i dalej będzie się truł procentowymi napojami.

Dlaczego alkohol izopropylowy jest niebezpieczny?

Najczęściej wykorzystywanym alkoholem w środkach do dezynfekcji jest właśnie izopropanol o znakomitych właściwościach odkażających, myjących i odtłuszczających. Alkohol izopropylowy nie nadaje się do spożycia. Do podstawowych objawów zatrucia izopropylem należy podrażnienie oczu i górnych dróg oddechowych. Osoba, która spożyła alkohol, jest w stanie upojenia, które może przerodzić się w poważne zatrucie. Długotrwałe picie alkoholu tego typu prowadzi do uszkodzenia centralnego układu nerwowego i prowadzi do śmierci. Dla własnego bezpieczeństwa nie próbujcie używać środków do dezynfekcji niezgodnie z przeznaczeniem.