Kilka dni temu pisaliśmy o głośnej sprawie, o której usłyszała już cała Polska. W jednym z jarocińskich bloków mieszkańcy byli terroryzowani przez dziwne dźwięki. Ludzie byli przerażeni, prosząc o pomoc egzorcystów, szamanów i policję. Sprawę ostatecznie wyjaśnił ekspert w dziedzinie akustyki.
Nawiedzony blok przy Konstytucji 3 Maja
Mieszkańcy bloku znajdującego się przy ul. Konstytucji 3 Maja zapomnieli już, co to zdrowy sen. O różnych porach dnia i nocy blok rozbrzmiewał przerażającymi dźwiękami, które zdawały się dobiegać zza ścian.
Sterroryzowani mieszkańcy w rozpaczy poprosili o pomoc duchownych, egzorcystów, szamanów i policjantów. Nikt nie był w stanie dojść do źródła koszmarnych dźwięków. Wszyscy jednak zgodnie stwierdzili, że hałasy nie są sprawką sił paranormalnych. Niestety, to nie sprawiło, że stały się mniej przerażające.
Mieszkańcy bloku nie spali po nocach, dzieci płakały, a niektórzy spali u rodziny lub znajomych. Wszystko po to, by uciec od koszmaru. Sprawę ostatecznie rozwiązały media, a konkretniej Polsat.
Profesor Rufin Makarewicz wyjaśnia
Problem jarocińskiego bloku omówiono w Wydarzeniach nadawanych w telewizji Polsat. W sprawę zaangażowano profesora Rufina Makarewicza, eksperta w dziedzinie akustyki i fizyki.
Naukowiec odsłuchał nagrania z dźwiękami i bez wahania stwierdził, że za hałasami stoi człowiek. Profesor bez trudu znalazł trafne argumenty. Przede wszystkim dźwięki miały nieprzypadkowy charakter. Gdyby to były dźwięki budowlane, nie pojawiałyby się tak regularnie, a mieszkańcy z pewnością nie rozpoznawaliby w nich melodii z piłkarskich stadionów.
Wątpliwości budzą również godziny występowania hałasów. Wygląda na to, że ktoś zwyczajnie robił sobie z ludzi żarty. Potwierdzeniem tej tezy jest fakt, iż po tym, jak sprawa zyskała rozgłos, w bloku znowu zrobiło się spokojnie.
Być może sprawcą niepokojących dźwięków był jeden z lokatorów cierpiący na bezsenność. Widocznie chciał, by inni mieszkańcy także nie mogli spać. Nie wiadomo jednak, kto mógł być autorem przerażających koncertów nocnych.