Kilka dni temu Gazeta Wyborcza opublikowała ciekawy artykuł dotyczący marnotrawstwa jedzenia. Nie jest tajemnicą, że marnujemy tony żywności, jednak statystyki naprawdę przerażają. Myśl o tym, że 150 kg jedzenia jest wyrzucane CO SEKUNDĘ, przyprawia o ciarki wstydu. W samej tylko Wielkopolsce marnuje się pół miliona ton żywności. Czy jest szansa, by społeczeństwo przestało marnować jedzenie? Coraz więcej miast decyduje się na postawienie tak zwanych Jadłodzielni.
Napędza nas konsumpcjonizm
Nakręcanie ciągłej sprzedaży to jedna z głównych cech kapitalizmu. Tylko dzięki konsumentom przedsiębiorcy mogą się bogacić. Nic więc dziwnego, że kuszą nas promocjami i niskimi cenami. Oślepieni blaskiem supermarketów kupujemy o wiele więcej, niż nam trzeba. Tym sposobem nie tylko marnujemy żywność, ale również własne, ciężko zarobione pieniądze.
Według statystyk każda polska rodzina traci przeciętnie 3000 zł rocznie właśnie przez wyrzucanie jedzenia. W wielu gospodarstwach domowych te straty z pewnością są większe.
Warto więc zadać sobie pytanie, czy warto zarabiać pieniądze po to, by je następnie wyrzucać? Te zmarnowane 3000 zł można by przeznaczyć na fajną wycieczkę lub luksusowe ubranie od projektanta. Przez własną niegospodarność szkodzimy samym sobie.
Jak przestać marnować jedzenie?
Nie każdego stać na kupowanie drogich rzeczy, ale każdego stać, by nie kupować. Zauważ, że jesteś w sklepie średnio co dwa dni. Zamiast więc upychać do wózka zapasy żywności jak na Armageddon, kup tylko to, co jesteś w stanie zjeść. Zrezygnuj z kupowania produktów, co do których nie jesteś pewien, czy je zjesz.
Dobrym sposobem jest także planowanie posiłków i robienie listy zakupów. Warto kupować tylko te rzeczy, które znajdują się na liście. W ten sposób wydasz mnie nie tylko na jedzenie, ale również inne produkty.
Warto również raz na zawsze zerwać z nabieraniem się na super korzystne promocje. Towar mocno przeceniony ma często krótki termin ważności. Jeśli kupisz za dużo, nie zdążysz wszystkiego zjeść.