Płaczącą kobietę zauważył przypadkowy podróżny. Mężczyznę zaniepokoił fakt, że kobieta znajdowała się na torach kolejowych. Świadek szybko zaalarmował Straż Ochrony Kolei i tak rozpoczęto dynamiczną akcję na wiadukcie kolejowym przy al. Niepodległości w Jarocinie.

Zapłakana 31-latka patrzyła w telefon

Jeden z pasażerów PKP zauważył na wiadukcie kolejowym w Jarocinie płaczącą kobietę. 31-latka patrzyła w telefon i wydawało się, że jest w bardzo złym stanie psychicznym. Starszy mężczyzna był pełen złych przeczuć, tym bardziej że kobieta nie reagowała na próby kontaktu. Pasażer szybko udał się do siedziby dyżurnego Straży Ochrony Kolei, skąd wezwano policję. W tym czasie strażnicy SOK realizowali zadnie w innym miejscu, dlatego w sprawę włączono także funkcjonariuszy policji. Mundurowi nie tracili czasu, bo do stacji zbliżał się pociąg towarowy. Co straszniejsze, pociąg był na tyle blisko, że maszynista doskonale widział dziwnie zachowującą się kobietę i zgłaszał ten fakt dyżurnemu ruchu. Na szczęście policjanci zdążyli wyprowadzić 31-latkę z torów, zanim pociąg wjechał na stację. Dzięki reakcji przypadkowego podróżnego kobiecie prawdopodobnie uratowano życie. 31-latka została przewieziona do szpitala.